UB i SB  niewidzialna ręka władzy

Bezpieka, czyli tajna służba PRL, to mroczny element historii Polski w czasach komunistycznych. Urząd Bezpieczeństwa, działający w latach 1944–1956, siał terror i masowe represje wobec ogromnej części społeczeństwa polskiego. Jej następczyni – Służba Bezpieczeństwa stosowała bardziej wysublimowane metody działania, chociaż nie zawsze. Zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki to przykład zbrodniczego oblicza SB.

Listen to „UB i SB – niewidzialna ręka władzy” on Spreaker.

Opis odcinka

Przez cały czas trwania PRL postrach wśród Polaków siały najpierw Urząd Bezpieczeństwa (w latach 1944–1956), a potem Służba Bezpieczeństwa (w latach 1956–1990). W pierwszej fazie wprowadzania komunizmu funkcjonariusze UB torturowali, katowali, a nawet zabijali ludzi nie tylko za działalność przeciwko nowej władzy, ale za takie „zbrodnie” jak inteligenckie pochodzenie. Po odwilży, kiedy zmieniono nazwę bezpieki, złagodzono też jej metody działania. Więcej było inwigilacji niż brutalnej przemocy. Co nie znaczy, że SB zawsze działała łagodnie. Patrz: zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki. Jak mówi znawca tematu, historyk prof. Robert Klementowski, ukryta za Milicją Obywatelską Służba Bezpieczeństwa najczęściej jednak posługiwała się miękkimi metodami wpływu na ludzi, jak szantaż, naciski czy kontrola ekonomiczna. Wystarczyło kogoś nieprawomyślnie myślącego zwolnić z pracy i uniemożliwić mu zatrudnienie w jakimkolwiek innym miejscu.

Terenem intensywnie inwigilowanym przez SB było m.in. Zagłębie Miedziowe. Początkowo chodziło nie tyle o opozycję, ile o kontrolę wielkich inicjatyw gospodarczych. Władza chciała wiedzieć, co myślą rzesze górników i robotników, którzy osiedlali się w Lubinie. Pilnowano, by nie dochodziło np. do sabotażu. SB potrzebowała więc coraz bardziej ludzi z wyższym wykształceniem, którzy orientowaliby się w procesie technologicznym i potrafili odróżnić celowe działanie od zwykłej awarii. Pod lupę brano wszelkie kontakty zagraniczne, w tym obcokrajowców, którzy przyjeżdżali m.in. po to, by instalować nowe maszyny w kopalni.

Z czasem esbecy coraz bardziej obawiali się ostracyzmu ze strony społeczeństwa i wielu z nich uciekało w alkohol albo innymi sposobami usiłowało się wymówić od dalszej służby. Momentem przełomowym w działalności SB w Zagłębiu Miedziowym, zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę funkcjonariuszy, okazał się dzień 31 sierpnia 1982 roku. Po zbrodni lubińskiej 60 procent tajnych współpracowników odmówiło dalszej działalności.

Występują
prof. Robert Klementowski, Uniwersytet Wrocławski, Instytut Pamięci narodowej we Wrocławiu,
Karolina Lis, dziennikarka.